W ubiegłym tygodniu podjęliśmy pierwsza próbę podłączenia przyłącza wody. Jakis czas temu, jak była u nas koparka na działce dokonała wykopu pod rurę z wodą. Następnie zakupiliśmy wszystkie elemanty zgodnie z projektem.Oczywiście, wpierw należało napisać i wysłać zlecenie. Rury rozłożyliśmy w dziurze i cali zadowoleni, zaprosiliśmy Panów Wodników
na nasze włości, aby wpięli nasza rurę do ich WODOPOJU. Spodziewaliśmy się, że będą robić problemy bo nie zleciliśmy im tej fuchy i nie udało im się z nas zedrzeć 2 tys jakie chcieli za wykopanie i położenie rury w wykopie, no i tak też było. Na dzień dobry jak Panowie przyjechali stwierdzili z krzywą miną, że w taki deszcz,.... to oni nie będa działać. Następnie Pan Wodnik wymyślił, że musi być nawiertka Hawla a my mamy innej firmy i nie podłączą. Tato mój nadzorował to przedsięwzięcie, więc dzwoni do nas. W opisie technicznym przyłącza jest napisane zasuwa "na przykład Hawle", co nie wyklucza innych firm, więc po stanowczej rozmowie Panu Wodnikowi trochę zmiękła rura
, stwierdził, że musi zadzwonic do firmy i się rozłączył. Siedzieliśmy w napięciu, za chwilę dzwoni tato, ze już podłączają, więc my z rogalem na buzi......nie mija parę minut, tatko znów dzwoni do nas, że nie podłączyli, gdyż okazało się, że obejma jest za duża
Głównym winowajcą okazał się Pan ekspert z hurtowni, który się pomylił. Wrrrrr......straszne jest popadanie ze skrajności w skrajność jeśli chodzi o nasz nastrój. No ale coż....mam nadzieję, ze do dwóch razy sztuka. Właściwa nawiertka jest już zamówiona i czekamy. Ponad to jeszcze musimy zapłacić Wodnikom, za to że zaszczycili nas swoją obecnością.
Budowlańcy też czekają na przyłącze wody, bo bez wody nie będą zalewac stropu, gdyz jest za gorąco i beton się nie rozporowadzi. Ciekawi nas jak wyglądały wasze przyłącza wody?Bo nasze to jakoś kulawo idzie...
Papatki
Komentarze